O Przemku ...

To na Chmielowisku spotkasz ludzi zafascynowanych prawdziwym Bieszczadem, jego drgnieniem muzycznym i fenomenem wciąż przyciągającym, już nie rozbitków, ale świadomych, co ich czeka wtedy, kiedy pada deszcz a wokół pusto.

Ten i ów znał go lepiej, tamten słabiej, jeszcze inny siedział w kącie w Oberży i nawet nie śmiał podejść bliżej, bo dopiero planował rzucić wszystko. Jednak ich wszystkich połączyło właśnie Chmielowisko –  ku twórczości i osobowości Chmiela, ale też ku uciesze, bo Przemek na pewno spogląda na nas tam, z niebieskich połonin, i trzymając gitarę, przygrywa.

 

"Wołasz nas pieśnią, żywy Chmielu

Wzywasz bezkresną połoniną

Spójrz, masz przyjaciół bardzo wielu

Tu nawet obcy jest rodziną"

 

Danuta Bartoszuk

Kiedy to się wszystko zaczęło ?

Czy jeszcze wtedy, kiedy Przemek wyśpiewywał  w „Zakapiorze” Zakapiorskie Bieszczady albo w Plonie „Bieszczadzkiego Grajka”? A może wtedy, kiedy w Cisnej wyśpiewywał bellonowską „Sielankę o domu” ?

A może jeszcze wcześniej ? Może wtedy, kiedy poznawał Bieszczady od tej najpiękniejszej, harcerskiej strony ?

Kiedy brzęknęły talary w kapeluszu ? I komu brzęknęly pierwsze? Mirkowi Welzowi przecież…

Odpowiedzi jest tak wiele, jak wielu przyjaciół miał Chmielu.

Chmielowisko – jako spotkanie festiwalowe jest uwieńczeniem marzeń Chmiela, uwieńczeniem jego pragnień i o świecie, o muzyce, o Bieszczadach. Marzył, żeby jego piosenki żyły wtedy, kiedy jego już nie będzie, a przecież wiedział, że ten dzień nastąpi prędzej niż później.

To dla Was – Chmielowisko – tworzone z pasją przez ludzi dla ludzi, ku pamięci i ku pokrzepieniu.  Przez wzgląd na stare, zakapiorskie Bieszczady, i przez pryzmat czasów, które nieuchronnie nadchodzą – Chmielowisko to twarz Przemka.